31 maj 2012

012. curseoftheblood.wordpress.com

Oceniająca: Kajna
Adres bloga: http://curseoftheblood.wordpress.com
Autor bloga: Kkohaku
Ocenione opowiadanie: „Curse od the Blood” (1-20 rozdział)

1. Pierwsze wrażenie (5pkt.)

Wiele blogów na stronie wordpress.com jest dobrej jakości, jeśli chodzi o szatę graficzną. Twój zdecydowanie się do nich zalicza. Miło mnie zaskoczył jego wygląd, trafiłaś w mój gust zarówno z nagłówkiem, jak i z kolorystyką. Daję więc „maksa”.

5/5

2. Szablon (5pkt.)

Szablon jest dobrze obmyślony, jeśli chodzi o dobranie kolorów tła, czcionek i całej reszty. Jest jednak tutaj zbyt duży bałagan. Nad nagłówkiem zamieściłaś odnośniki, tak samo jak obok głównej, najszerszej części strony. Nie rozumiem czemu. Powinnaś wszystko rozdzielić na wyraźne kategorie w taki sposób, by każda rzecz była dokładnie w jednym miejscu. Posegreguj wszystko, co masz na blogu, bo jak na razie, zupełnie nie idzie się połapać co gdzie się znajduje.

Pozytywnie zaskoczyły mnie jednak rysunki, które mogłam u Ciebie znaleźć. Masz niemały talent i świetnie go wykorzystujesz, urozmaicając każdy rozdział świeżym szkicem. Wyróżnia to Twoją stronę od miliona innych.

3,5/5

3. Treść opowiadania:

a) Fabuła (15pkt)

Pierwsze kilka rozdziałów jest naprawdę dobrych, zaciekawiły mnie i sprawiły, że chciałam pochłonąć więcej. W pierwszych linijkach przedstawiłaś dwójkę braci: Itrala i Yavana, którzy od początku zyskali moją sympatię. Udało Ci się sprawić, że uwierzyłam w ich czystą i szczerą miłość. Dokładnie taką, jaką powinni darzyć się bracia.

W którymś z początkowych rozdziałów pojawił się Turan, który specjalnie mnie nie zachwycił. Wydawał mi się po prostu zwykłym, chwilowym obiektem sympatii Yavana. Sądziłam, że nie przywiążesz do niego zbytniej wagi, zastąpisz go zaraz kimś innym. A jednak trzyma się skubany i wygląda na to, że szybko nie puści. Nie powiem, że mnie to jakoś specjalnie cieszy, jednak nie mam zamiaru się do tego przyczepiać, gdyż jest on jak na razie niezbyt eksponowany. Przynajmniej nie w tym stopniu, bym mogła go z czystym sumieniem ocenić.

Jeśli postanowiłaś pozostawić go na obrazku, mogę Ci tylko poradzić, byś tworzyła jego dalsze losy z sercem.

W początkowych rozdziałach wszystko dzieje się dosyć szybko. Moim zdaniem trochę za bardzo. Potem na szczęście wszystko się normuje. Zauważyłam, że zaczęłaś przykładać większą wagę do swojego stylu, co rusz wplatając w treść rozmaite przenośnie, metafory, czy zaskakujące, choć zawsze sensowne epitety. Te kilka rozdziałów, w których dopieszczałaś zarówno fabułę, jak i własny styl czytało mi się najlepiej. Uznałam Cię wtedy za mistrza, gdyż naprawdę byłam pod wielkim wrażeniem.

Od bodajże piętnastego rozdziału akcja jednak diametralnie zwolniła, nabierając tempa wręcz ślimaczego. Tekst z każdym akapitem zdawał się być coraz cięższy, aż wreszcie doszłam do wniosku, że nie mam siły więcej się z nim męczyć. Musiałam zrobić sobie dłuższą przerwę i dopiero po jakimś czasie powrócić do czytania.

Chciałabym, abyś jeszcze raz dokładnie przemyślała, co ma się dziać w kolejnych częściach i zastanowiła się, czy trochę tego nie zagęścić. Najlepiej byłby, gdybyś również przypomniała sobie kilka środkowych rozdziałów i porównała je z aktualnymi, by dokładnie wyłapać co jest nie tak.

Absolutnie nie chcę negatywnie wpłynąć na Twój styl, sądzę jednak, że powinnaś go dopracować. Zbyt powolne rozwijanie akcji nuży czytelnika, jeśli autor nie jest w stanie w inny sposób stworzyć ciekawego tekstu. Masz szansę pójść w dobrym kierunku, mam nadzieję, że ją wykorzystasz.

12,5/15

b) Ocena świata przedstawionego (15pkt.)

Stworzenie nowych ras, kultur i religii jest niezwykle trudne. Wymyślenie tego wszystkiego jest jednak niczym, w porównaniu z tym, co czeka autora później. Najważniejsza jest bowiem umiejętność zapanowania nad tekstem. Nie każdy ją niestety (a może i „stety”) posiada, co owocuje później w drobnych pomyłkach logicznych i innych niewielkich błędach, które bardzo łatwo przeoczyć, a które rosną po jakimś czasie do rangi katastrofy.

Twoją wizję świata przedstawionego poznajemy głównie na początku opowiadania. Nie jest to obraz bardzo rozwinięty, jednak widać, że włożyłaś w jego stworzenie dużo pracy. Oczywiście cieszy mnie to i jestem zmuszona przyznać, że rezultat jest zadowalający.

Czego mi brakuje? Czegoś nieprzewidywalnego, zaskakującego. Skoro w świecie, który stworzyłaś istnieje magia, to może połącz ją w jakiś sposób z nieożywionymi materiami i z historią krain i ras, jakie wymyśliłaś.

12,5/15

c) Opisy (10pkt.)

Tutaj sprawa jest ściśle związana z tą, którą omówiłam z podpunkcie pierwszym. Na początku opisów było trochę mało, co jakiś czas pojawiały się krótkie, niezbyt dokładne, jednak nie były one tragiczne. W trakcie czytania najważniejszy był dla mnie fakt, że z każdym rozdziałem było coraz lepiej. Byłam pewna, że się rozwijasz, widać było bowiem wyraźny progres.

Po jakimś czasie Twoja chęć do opisywania wszystkiego dokładniej, diametralnie wzrosła. Dialogi zaczęły znikać, całe rozdziały były często jednym, wielkim opisem odczuć bohatera.

Powinnam tu jeszcze raz zaznaczyć, że szereg porównań, metafor i epitetów, jakimi władasz jest niezwykle długi, co oczywiście czyni tekst ciekawszym. Kształtuje również indywidualny styl, co jest niezwykle ważne, bo z reguły bardzo trudno jest wykształcić własny, niepowtarzalny styl.

W momencie jednak, gdy ciąg wydarzeń po prostu znika na rzecz opisów, przestaje to być interesujące. Nie chodzi mi oczywiście o to, byś całkowicie skupiła się na pchaniu akcji naprzód. Postaraj się połączyć rozwijanie fabuły z tym, co robisz najlepiej, czyli ciekawym przedstawieniem rzeczywistości.

8/10

d) Dialogi (10pkt.)

Postanowiłam nie oceniać tutaj częstotliwości z jaką pojawiają się dialogi, gdyż zwróciłam już na to uwagę w poprzednim podpunkcie. Zazwyczaj wiesz kiedy pisać dużą, a kiedy małą literą, nie mylisz znaków, więc wszystko jest w miarę poprawnie. Wypowiedzi bohaterów są logiczne i wydają się naturalne, nie masz problemu z dobraniem odpowiednich zwrotów, równocześnie doskonale radzisz sobie ze stylizacją dialogów na potrzeby i realia opowiadania.

Tylko pozazdrościć.

Znalazłam jednak kilka drobnych pomyłek, na które chciałabym zwrócić uwagę.

Rozdział piąty, siódmy, dziewiąty oraz dwunasty:

„- Twój brat żyje. – mężczyzna bez najmniejszego problemu odebrał mu broń, dalej jednak trzymając jego dłoń.”,

„- Więź zawiązana tutaj na ziemi, między ciałem i krwią, z brutalnością jest rozszarpywana przez śmierć, panie... – zwęził brwi na te słowa, które padły z ust strażnika.”,

„- Nie nazywaj go tak. – bunt w głosie Nuvatha był ostry.”,

„- Zjedz. – spory plaster suszonego mięsa chwycił w locie, gdy mężczyzna rzucił go w jego stronę niespodziewanie.”- Wszystkie podkreślone słowa powinny być napisane wielką literą.

Rozdział siódmy oraz czternasty:

„- Następnym razem pohamuj swoje myśli i słowa, które z taką precyzją wypuszczałeś. – syknął cicho, zbliżając swoją twarz do towarzysza.”,

„- Wyrzuć je. – szepnął ze zdecydowaniem w głosie i odwróciwszy głowę, ruszył w stronę Turana.”- Po „wypuszczałeś” i  „je” nie powinno być kropki, gdyż znajdujący się dalej tekst odnosi się bezpośrednio do wypowiedzi.

Z wyjątkiem tych paru pomyłek, nie mam żadnych zastrzeżeń do dialogów. Cieszę się z tego powodu niezmiernie.

8,5/10

e) Bohaterowie (15pkt.)

Yavan to dobrze wychowany, wrażliwy młodzieniec starający się eliminować wszelkie zło, jakie dostrzeże. Nie wyróżnia się niczym szczególnym, jest po prostu lojalnym i godnym zaufania młodzieńcem, czekającym na swoje miejsce na tronie. Typ postaci, której po prostu nie da się nie lubić.

Itral. Starszy brat Yavana, również honorowy, ze złotym sercem. Na początku dowiadujemy się, że ma problemy z płucami.

Nuvath to waleczny, trochę impulsywny towarzysz Luaia. Stara się kroczyć ścieżką dobra, doskonalić swoje umiejętności, wykorzystując je w walce ze „złem”.

Luai to zdecydowanie moja ulubiona postać. Jest spokojnym, opanowanym wojownikiem, swego rodzaju nauczycielem Nuvatha. Imponuje mi zarówno jego charakter, jak i wygląd. Trzeba przyznać, że niesamowicie obmyśliłaś jego wizerunek.

Bohaterowie są wyraziści, każdy z nich posiada wyróżniające go od reszty cechy. Ich zachowania są uzasadnione, nie mają niekontrolowanych huśtawek nastroju, nie mogę się więc do niczego przyczepić. Gratuluję, tworzenie własnych postaci jest zdecydowanie Twoim atutem.

Nie mogę jednak dać maksymalnej ilości punktów, gdyż żadna z postaci nie zachwyciła mnie jeszcze na tyle mocno. Może to ze względu na małą ilość rozdziałów?

14,5/15

f) Sfera uczuciowa (5pkt.)

Relacje między bohaterami rozwijają się dość mozolnie, nie uważam tego jednak za negatyw. Nie chodzi przecież o to, by od razu wskakiwali sobie do łóżek.

Relację pomiędzy Luaiem i Nuvathem przedstawiłaś według mnie bardzo dobrze. Na początku nie widać bowiem żadnych znaków, że jest między nimi coś więcej, niż przyjaźń. Dlatego właśnie scena pocałunku niezwykle mnie zaskoczyła. Była moim zdaniem mistrzowska, prawie się popłakałam, czytając ją.

Umiejętnie wplątałaś opisy emocji w akcję, co zawsze korzystnie przekłada się na odczucia czytelników. Mam już tak odkąd pamiętam, że pozytywniej postrzegam związki zrodzone z przyjaźni. Pierwsze pocałunki wywołane impulsem, czy natłokiem emocji są niezwykle elektryzujące, a ten właśnie taki był.

Co do pary Yavana z Turonem, to zbyt dużo nie mogę powiedzieć. „Wielka miłość” rudzielca wydaje mi się trochę niedojrzała. Postrzegam ją bardziej jako zwykłe, młodzieńcze zauroczenie, niż głębsze uczucie. Zobaczymy jednak co się z tego zrodzi :).

4,5/5

4. Poprawność (20pkt.)

„Mam dysleksję, więc nie zwracajcie uwagi na błędy” lub po prostu „błędów jest bardzo dużo, przepraszam najmocniej”, to typ tekstów, których po prostu nie trawię. A pierwsze, co widzę otwierając stronę „CotB”, to właśnie taka notka, informująca czytelników, że mają nie patrzeć na pomyłki w pierwszych rozdziałach, bo kolejne są z pewnością lepsze.

Skoro uważasz, że początkowe rozdziały są pełne błędów, to czemu ich po prostu nie poprawisz?

Kilka godzin przed publikacją oceny weszłam jeszcze raz na Twojego bloga i zauważyłam, że pierwsze cztery rozdziały są zbetowane, jednak ta bezsensowna notka nadal tam siedzi. Po co?

Niemniej jednak nie sprawdziłam czterech pierwszych części pod względem ortografii, interpunkcji i gramatyki.

Rozdział piąty:

„Szybko ruszył za swoim panem, czując nie pokój co do drugiego z książąt.”- niepokój.

Rozdział szósty:

„Jedyny znak jaki dał to ruch głową, że coś zrozumiał, poczym mocniej przycisnął ranną dłoń do piersi.”- Po czym.

Rozdział siódmy:

„Luai także skierował oczy w tą samą stroną, ale patrzył na nieruchomą twarz ciemnowłosego, niedźwiedziego syna.”- Tę samą stronę.

Rozdział ósmy:

Za nim jednak poddał się wyciągniętym w jego stronę ramionom snu, usłyszał:”- Zanim.

Rozdział dziesiąty:

„To właśnie na nich skupiał wzrok, bojąc się, że chwilowa nieuwaga sprawi, iż zniknął a on już na zawsze pozostanie tutaj- otoczony widokami, gdzie ostatni raz widział Itrala.”- Znikną. Jest różnica pomiędzy „zniknął”, a „znikną”, gdyż jedno tyczy się trzeciej osoby liczby pojedynczej w czasie przeszłym, a drugie trzeciej liczby mnogiej w czasie przyszłym. Mam nadzieję, że to widzisz.

Rozdział trzynasty:

„Nić łącząca go z duszą, cienka i słaba, drżała próbując ostatkiem sił, nadal trwając.”- Tutaj nawet nie jestem w stanie zgadnąć o co Ci chodziło.

Rozdział piętnasty:

„Później opowiedział mu tylko raz historię, kiedy znaleźli go w pieczarze.”- Co prawda powoli się od tego odchodzi, jednak lepiej byłoby, gdybyś napisała tam „tę”.

Rozdział szesnasty:

„Luai nie poświęcał tym znaleziskom większej uwagi, zastanawiając jedynie, czy są odbiciem realnych przedmiotów mających powiązanie z rzeczywistością?- Jest to zdanie twierdzące, znak zapytania na końcu nie jest potrzebny.

„Zbliżywszy się, zorientował się, że jest to sporej wielkości krzesło.”- Powtórzenie „się”. Mogłabyś zastąpić „zbliżywszy się” na „gdy podszedł”. Byłoby poprawnie.

Jak widzisz, często mylą Ci się miejsca, gdy słowo powinno się pisać łącznie i oddzielnie.

Nie ma jednak żadnych błędów, które powtarzałyby się notorycznie. Powinnaś wyłapać je wszystkie czytając rozdziały na nowo.

Jedyne, co mnie uderzyło, to odmienianie imienia Luai. Czasem pisałaś „Luaia”, czasem „Luai” w dopełniaczu. Ustal jedną wersję i trzymaj się jej.

17,5/20

5. Dodatki (5pkt.)

Jeśli chodzi o dodatki, to zdecydowanie się nie oszczędzasz.Strona wręcz pęka od wszelkiego rodzaju "umilaczy". Jak już wcześniej wspomniałam, fanarty urozmaicają stronę i sprawiają, że jest jedyna w swoim rodzaju, rozpoznawalna. Widać, że zarówno Ty, jak i Twoi fani wkładają w tę stronę całe serce. Cieszy mnie to.

5/5

6. Punkty dodatkowe (5pkt.)

+ za mapę Krainy Niedźwiedzia

+ za wygląd Luaia

+ za zaangażowanie

3/5

7. Podsumowanie oceny.

94,5/110

Górna półka (bardzo dobry)

Uważam to za sprawiedliwą i adekwatną ocenę, choć jeden punkt mniej i wylądowałabyś półkę niżej xD

Mimo bariery myślowej, jestem niezmiernie szczęśliwa, że powierzyłaś swoją ocenę właśnie mnie. Nie wiem czy po jej przeczytaniu żałujesz, ale mam wielką nadzieję, że Cię nie zawiodłam.

Twój blog jest na naprawdę wysokim poziomie, czemu zresztą dowodzą rzesze fanów, których ślady można na nim zobaczyć. Od początku opowiadania niezwykle się rozwinęłaś, mam wrażenie, że możliwości Twojej wyobraźni rozrosły się do monstrualnych rozmiarów. Zazdroszczę Ci tego niesamowicie.

Przyznam szczerze, że napisanie tej oceny było dla mnie sporym wyzwaniem. Z resztą, widać to chyba po okresie, jaki musiałaś przeczekać, by doczekać się wreszcie mojej publikacji. Mam nadzieję, że nie jesteś zawiedziona, choć bez bicia powiem, że ja nie jestem z niej zadowolona. Starałam się jednak jak mogłam.
 ***
 Od Eget:

Miło mi poinformować, że to jest już trzecia ocena naszej stażystki - Kajny. Co za tym idzie, jej okres próbny już się zakończył, a więc pozostaje nam rozstrzygnąć czy bierzemy ją do naszego grona.
Uważam że jesteś solidną osobą. Czasem zdarzą Ci się błędy, ale to przecież normalne, no i człowiek uczy się przez całe życie. Twoje oceny są wyczerpujące i mnie, jako osobę trzecią, zadowalają. 
Witamy Cię wśród oceniających :)

27 maj 2012

011. pierre-i-raimundo.blogspot.com

Pierwsza ocena na blogspocie :) 
Z numeracją lecimy dalej, nie zaczynamy przecież od początku, tylko kontynuujemy to co zaczęliśmy na Onecie. 
____________
Oceniająca: Eget

1. Pierwsze wrażenie:
Jeżeli mam być szczera, adres mnie odrzuca. Podejrzewam, że Pierre i Raimundo to imiona głównych bohaterów, dlatego pierwsze, z czym mi się skojarzyło to jakaś telenowela brazylijska, więc powiem krótko – fuj.
No ale nie ocenia się książki po okładce, dlatego odejmuję tylko półtora punktu.
3,5/5

2. Szablon:
Czytelny, nawet bardzo czytelny, więc nie miałabym się za bardzo do czego przyczepić. Ładne, stonowane barwy nie męczą wzroku przy dłuższej lekturze, łatwo też odnaleźć się na Twoim blogu. Powiedziałabym, że jest dobrze, jednak do gustu nie przypadł mi obrazek w nagłówku. Jeżeli mam być szczera to ten blady chłopak przypomina mi jakiegoś topielca, no ale to tylko moje zdanie.
4,5/5

3. Treść opowiadania:

a) Fabuła:
Powiem jedno – nie zachwyca. W Internecie mamy masę opowiadań podobnych Twojemu. Naprawdę chyba nie da się ich zliczyć. Twoje na ich tle w ogóle się nie wyróżnia, jak w innych chodzi w nim jedynie o wrzucenie bohaterów do łóżka i dodanie jakiś problemów, co by to im tam za różowo przypadkiem nie było. A mi brakuje jakiejś akcji, opowiadania, w którym wątek miłosny jest poboczny. Intryg i przygód… Rzecz gustu, jak się mówi. Sz
Jednak kiedy człowiek chce na chwilę odpocząć, „wyłączyć mózg” i po prostu przez chwilę dobrze się pobawić, opowiadanie jest idealne.
5/15

b) Ocena świata przedstawionego:
Nie widzę tutaj żadnego świata. Dla mnie bohaterowie poruszają się w pustej przestrzeni, bo nie ma żadnych opisów. Przydałoby się pokazać czytelnikowi jak wygląda szkoła, domy głównych postaci… Niby to takie szczegóły, ale wiesz jak wiele znaczą?
Opowiadanie rozgrywa się w Polsce (nawiasem – Pierre i Raimundo to bardzo polskie imiona, ale poczytasz sobie jeszcze o tym później), jednak gdybyś tego otwarcie nie napisał – nie zauważyłabym. Brakuje mi w Twoim opowiadaniu naszej polskości. Naszych polskich absurdów, dlatego właśnie tekst sprawia wrażenie, że świat osadzony jest w nicości.
Daję sześć punktów za błędy podczas rozmów na komunikatorze. To jedyny znak, że opowiadanie rozgrywa się w Polsce i jak dla mnie jedyna próba osadzenia gdzieś świata.
6/15

c) Opisy:
Opisy? Jakie opisy? Opowiadanie składa się z samych dialogów, opisów jest tu tyle, co na lekarstwo. Uwielbiam ciekawe dialogi, naprawdę, ale same dialogi szczęścia nie dadzą. Popracuj nad rozwinięciem ich, pobaw się trochę słowem, żeby stały się ciekawsze, bo szczerze mówiąc, nawet jeżeli te już wystąpią, wcale nie wciągają. Czasem nawet wydaje mi się, że piszesz je na siłę, bo coś jednak musi być, ale później szybko o tym zapominasz i wrzucasz dialogi.
Nie myślałabym, że kiedykolwiek to powiem, gdyż zazwyczaj długie opisy bardzo mnie nudzą, ale tutaj chciałabym przeczytać właśnie takie długie opisy.

Nie wiedziałam, gdzie to mogę zaliczyć, więc wrzucam tutaj, bo w końcu to część opisu:

(…) Może na szczęście zrezygnował z wyprawy?
...
...
...
Coś tu było nie tak i to coś było irytujące!
Najpierw się umówił a teraz nic? Nie żeby mnie to interesowało, ale powinien chociaż spotkanie odwołać. Zacząłem palcami wystukiwać nerwowy rytm. No nie, chyba mnie nie wystawił? Z resztą wcale mnie to nie interesuje...
...
...
...
Podszedłem do komputera i zobaczyłem (…)

Co mają oznaczać te wielokropki? Upływający czas, tak? Ciężko było napisać „mijały sekundy, później minuty” czy coś w tym stylu? Za to zjadę ci ostro po punktach, bo bardzo mnie to zirytowało. Naprawdę tak nie lubisz opisów, żeby zastępować je wielokropkami? Na dodatek trzema pod rząd?
3/10

d) Dialogi:
Dialogi, w przeciwieństwie do powyższego punktu, są. Źle zapisane, o czym przeczytasz w Poprawności, ale są. Nie wciągają jednak, a przynajmniej nie mnie. Wydają się być jakieś takie… sztuczne. Bardzo często zapalała mi się lampka, że przecież normalny nastolatek nigdy by tak nie powiedział. Chociaż czasem zdarzą się perełki, więc nie jest źle, jednak radzę popracować trochę nad naturalnością dialogów. Przysłuchaj się sposobie układania zdań innych ludzi, każdy używa jakiegoś bardzo charakterystycznego słowa, wielu ludzi także cechuje dziwna kolejność słów w zdaniu.
Z perełek:

- Nie potrzebuję twoich rad, Raimundo.
- Rai…
- Mundo! – dokończyłem z warknięciem.

Bardzo podoba mi się to zacięcie Pierra odnośnie imienia Raia i to jego przekonanie, że jeżeli będzie mówić do niego „Rai” będzie oznaczać, że go polubił, ale więcej o tym trochę później, bo to nie jest odpowiednie miejsce na to.
6/10

e) Bohaterowie:
Pierwsza sprawa – imiona. Na litość boską, to POLSKA. Ale nie, mamy Pierra, Raimunda, Alice, Ashley obok Mikołaja, Tymona i innych „polskich”. Ja wiem, że teraz jest bardzo modne nadawanie różnych innych, bardzo dziwnych imion, ale nie uważasz, że Pierre i Raimundo to już ostra przesada?
Zostawiając już sprawę imion, których nie mogę przełknąć, przejdźmy do samych bohaterów. Na początku bardzo mnie irytowało to, jak Pierre wypierał się Raimunda. Moim zdaniem wyszło Ci sztucznie, bo czytając te jego wszystkie myśli typu: „jak ja go nie lubię” zaraz przy „ale dlaczego on mnie podnieca?” i „dlaczego on mnie obchodzi” miałam już naprawdę dość.
No ale taki już urok tego opowiadania. Jednym może się takie wyparcie spodobać, innym nie. Ja należę do tych drugich, bo jak już wyżej pisałam – wyszło sztucznie.
Jednak z tych milszych rzeczy, to bardzo fajnie oddałeś zależność wypowiadanego imienia przez Pierre. „Rai” i „Raimundo” w jego ustach już nam opisywało, jaki stosunek ma w danym momencie chłopak do swojego sąsiada. Fajny zabieg moim zdaniem, masz za niego duży plus.
8/15

f) Opisy erotyczne:
Jako że nie byłam w stanie przeczytać większej ilości tekstu, bo po prostu taka opera mydlana nie jest dla mnie, doszłam tylko do opisu masturbacji Raimunda i muszę powiedzieć, że mnie zaskoczyłeś. Było króciutkie, ale fajnie opisałeś to, jak Pierre podglądał go, również fajnie zarysowałeś uczucia, jakie chłopakowi towarzyszyły przy podpatrywaniu. Moim zdaniem ta scena była jedną z lepszych (w ogóle) scen z wszystkich rozdziałów, które udało mi się przeczytać.
Z czystym sercem:
13/15

4. Poprawność:
Pierwsze, co rzuciło mi się w oczy to niewyjustowany tekst. Każdy autor z większymi ambicjami dla swojego opowiadania powinien o to zadbać, a Ty wydajesz mi się być taką osobą, dlatego dziwi mnie ten obgryziony z boku tekst. Jeżeli jest z dwóch stron równo to i łatwiej się czyta i wygląda to bardzo schludnie, więc mam nadzieję, że weźmiesz sobie moją radę do serca.
Następnie, stosujesz zły zapis dialogów. Zawsze po myślniku piszesz z małej litery, a nie zawsze tak powinno to wyglądać. Spróbuję ci to wytłumaczyć na prostym przykładzie:
- Kocham cię mamo – powiedział mały Jaś.
- Kocham cię mamo. – Mały Jaś uśmiechnął się słodko.
Jeżeli słowo po myślniku odnosi się do sposobu wypowiedzi zdania przez bohatera np.: powiedział, burknął, szepnął, wrzasnął itp. to zapisujemy je małą literą. Jednak jeżeli już odnosi się to do czego innego, niezwiązanego z wypowiedzią – zapisujemy dużą (uśmiechnął się, zatańczył, puścił oczko itp.).
Kolejny błąd to zapisywanie skrótów takich jak „etc.” W opowiadaniu nie powinno to wystąpić, piszemy całość – „et cetera”.
Przed który, a, więc, że zazwyczaj stawiamy przecinek.
To wszystkie z tych większych błędów, które rzuciły mi się w oczy. A teraz trochę takiej „wyłapywanki” z pierwszego rozdziału. Więcej nie dałam rady, bo pierwszy i tak zaatakował mnie ogromną masą nieścisłości i błędów. Nie miałam już sił na przeszukiwanie reszty.
Wszelkie rzeczy, jakie powinny wystąpić w przytoczonym cytacie dopisane są kolorem czerwonym, a te niepotrzebne, których śmiało można się pozbyć – niebieskim.
Z rozdziału pierwszego:
[1] Powszechnie Lato uważane jest za jedną z najlepszych, jeżeli nie najlepszą porę roku. – Okej, ale dlaczego „lato” napisane jest dużą literą? Nie wydaje mi się, żebyś tą porę roku w opowiadaniu traktował jak człowieka, a więc myślę, że jest to zbędne.
[2] Składa się na nią ewolucja namiętności, jaka powstawała pomiędzy dwoma postaciami. – Przecinek.
[3] Nie okazuje uczuć. – „Okazuję” jak już, bo przecież mówi to Pierre.
[4] Mam 18 lat (…) – Tutaj wkrada się moja nienawiść do wszystkich cyferek w opowiadaniach. Na litość boską, to jest tekst ciągły, nie notatka, czy też zapisek matematyczny. „Mam osiemnaście lat.” – o wiele ładniej to wygląda.
[5] Zatrzymałem się na kanale muzycznym i próbowałem zrozumieć czemu w nim tak wiele gołych babek podczas – Nie „czemu” tylko „dlaczego”.
[6] Na tym odludziu jednym z ciekawszych zajęć było oglądanie jak sąsiad podlewał trawnik.
[7] Całkowicie znudzony telewizją udałem się do łazienki, aby się załatwić. – Moje pierwsze skojarzenie – kulka w łeb? Skorzystać z toalety lepiej by brzmiało i nie miałabym dziwnych myśli.
[8] Błękitne, chłodne oczy, ponure spojrzenie. To cały ja, cały ja. Nie wyglądałem na swój wiek, mogłem sobie spokojnie odjąć z rok czy dwa. Nie żeby specjalnie obchodził mnie czyjś wygląd... Czyjś? Z tego co wiem, w tym momencie opisuje siebie, skąd nagle wziął się czyjś wygląd? 
[9] - Witam sąsiada! – krzyknął mój ojciec do jakiegoś jegomościa i pomachał dłonią. Sąsiad – najwidoczniej spędził właśnie urlop nad morzem, sądząc po opaleniźnie z uśmiechem na ustach podszedł do ojca.
- Witam cię, Arturze – przywitał się mój ojciec.
- Witaj znów Patryku – odpowiedział tamten i podali sobie ręce przez ogrodzenie.
Nie ogarnęłam tego dialogu. Ojciec się przywitał, po czym przywitał się drugi raz, a dopiero później tamten mu odpowiedział.
Tam, gdzie widzisz myślnik, wcześniej był przecinek, który ni w ząb nie pasował do zdania.
[10] - Witaj, Raimundo. Jestem Pierre (…) – Masz kilkanaście lat, poznajesz swojego RÓWIEŚNIKA i zamiast zwyczajowego „cześć” czy też „hej” mówisz do niego „witaj”? Gdzie Ty się urodziłeś?
[11] Na wejściu czekał także Raimundo, ubrany w niebieską koszulę i czarne spodnie, jakby właśnie witał ważnych gości.
[12] Pani domu chyba się w nudzi.
[13] Nie potrafiłem się z nim kłócić. Niech zna moją łaskę, jutro pójdę z nim na ten rower, ale więcej pewnie się nie spotkamy. – Trochę głupie, skoro mają chodzić razem do szkoły…
[14] Pożegnałem się ze wszystkimi, Raimundo zaszczycił mnie swoim uśmiechem, który mógłby być akumulatorem
[15] Odpaliłem komputer, wszedłem na gadu i zszedłem na dół do kuchni po coś do picia. – Wszedł, zszedł i brakuje mi jeszcze tylko wyszedł. Może za bardzo się czepiam, ale to zdanie jest naprawdę dziwne.
[16] Wracając usłyszałem jak moja siostra jak wariatka pisze na klawiaturze. – Powtórzenie.

To są takie losowe błędy, które po prostu zakuły w moje biedne oczy i nie potrafiłam ich zignorować:
[17] - Jak ci minęły wakacje? – zapytał przyglądając się dziewczyną. – DziewczynOM, liczba mnoga.
[18] - Nie musisz być aż tak nie miły. – „Niemiły” na Boga…
3/20

5. Dodatki:
Jej, ale Ty się angażujesz w to opowiadanie. Całe serducho w nie wkładasz, a widać to po licznych dodatkach. Byłabym bardzo wredna, gdybym tutaj nie przyznała maksa, a zresztą zaimponowałeś mi tym, jak bardzo się angażujesz.  
5/5

6. Punkty dodatkowe:
Dwa punkty za wkładane serce i punkt za „Rai…mundo!”
3/5

7. Podsumowanie oceny.
Opowiadanie nie jest złe, naprawdę. Może w ocenie wyszło tak, jakbym chciała Cię zjechać przy każdej możliwej okazji, ale tak nie jest. Po pierwsze podziwiam Cię za ilość rozdziałów, to, że Pierre i Raimundo nie są dla Ciebie tylko opowiastką, którą pisze się jedynie dla zabicia czasu.
Jeżeli nie szuka się jakiegoś opowiadania z przygodą, intrygami i akcją na pierwszym planie i jeżeli nie ma się uczulenia na błędy P&R są dobrym tekstem dla takiej osoby. Jednak pamiętaj, że sama miłość może w końcu człowieka znudzić.

Liczba uzyskanych puntów to 60 na 120 możliwych.
Twój blog kładziemy na trzecią półkę od dołu (ocena dostateczna).

20 maj 2012

Odmowa oceny

Wchodzę na bloga www.rozne-opowiadania-anemone.blog.onet.pl, ale wyskakuje mi, że nie istnieje. Odświeżam więc z myślą, że onet robi sobie ze mnie jaja, jednak nie. Bloga nie ma, nie mam więc też co oceniać. Przykro trochę, bo miałam połowę oceny.

16 maj 2012

Zaczynamy

Wraz z przenosinami, bierzemy się do pracy. Będę wymagać przynajmniej jednej oceny w miesiącu i obiecuję, że będę tego przestrzegać.
Półeczka wraz z przenosinami zyskała również banner, dlatego z chęcią będziemy się wymieniać nimi w celach reklamowych. 
Za szablon podziękowania należą się Dream. Bez niej najprawdopodobniej nie mielibyśmy nic, prócz białego tła i linków.

Kryteria oceniania

Kryteria oceniania dla blogów z opowiadaniem bez scen erotycznych:

1. Pierwsze wrażenie (5pkt.);
2. Szablon (5pkt.);
3. Treść opowiadania:
a) Fabuła (15pkt);
b) Ocena świata przedstawionego (15pkt.);
c) Opisy (10pkt.);
d) Dialogi (10pkt.);
e) Bohaterowie (15pkt.);
f) Sfera uczuciowa* (5pkt.);
4. Poprawność (20pkt.);
5. Dodatki (5pkt.);
6. Punkty dodatkowe (5pkt.);
7. Podsumowanie oceny.
Do zdobycia: 110pkt.
* Umiejętność autora do przedstawienia uczuć pomiędzy bohaterami.

Najwyższa półka (celujący): od 110 do 107 punktów.
Górna półka (bardzo dobry): od 106 punktów do 94 punktów.
Środkowa półka (dobry): od 93 do 78 punktów.
Półka trzecia od dołu (dostateczny): od 77 do 56 punktów.
Ostatnia półka (dopuszczający): od 55 do 34 punktów.
Podłoga (niedostateczny): od 33 w dół.
 
***

Kryteria oceniania dla blogów z opowiadaniami z treścią erotyczną:
1. Pierwsze wrażenie (5pkt.);
2. Szablon (5pkt.);
3. Treść opowiadania:
a) Fabuła (15pkt.);
b) Ocena świata przedstawionego (15pkt.);
c)Opisy (10pkt.);
d) Dialogi (10pkt.);
e) Bohaterowie (15pkt.);
f) Opisy erotyczne (15pkt.);
4. Poprawność (20pkt.);
5. Dodatki (5pkt.);
6. Punkty dodatkowe (5pkt.);
7. Podsumowanie oceny.
Do zdobycia: 120pkt.

Najwyższa półka (celujący): od 120 do 116 punktów.
Górna półka (bardzo dobry): od 115 punktów do 100 punktów.
Środkowa półka (dobry): od 99 do 85 punktów.
Półka trzecia od dołu (dostateczny): od 84 do 60 punktów.
Ostatnia półka (dopuszczający): od 59 do 40 punktów.
Podłoga (niedostateczny): od 39 w dół.

***
Kryteria oceniania dla blogów z wariacjami na temat yaoi:

1. Pierwsze wrażenie (5pkt.);
2. Szablon (10pkt.);
3. Blog:
a) Oryginalność/pomysł (10pkt.);
b) Treść (10pkt.);
4. Poprawność (20pkt.);
5. Punkty dodatkowe (5pkt.);
6. Podsumowanie oceny.
Do zdobycia: 60pkt.

Najwyższa półka (celujący): od 60 do 58 punktów.
Górna półka (bardzo dobry): od 57 punktów do 51 punktów.
Środkowa półka (dobry): od 50 do 42 punktów.
Półka trzecia od dołu (dostateczny): od 41 do 32 punktów.
Ostatnia półka (dopuszczający): od 31 do 23 punktów.
Podłoga (niedostateczny): od 22 w dół.

Regulamin dla stażystów

1. Twój staż trwa miesiąc.
2. Podczas okresu stażu musisz ocenić przynajmniej trzy blogi.
3. Tak samo jak pełnoprawni oceniający masz prawo do urlopu, tylko powiadom o tym administratorkę.
4. O odmowie lub ocenie poinformuj autora pod najnowszym postem/rozdziałem. W komentarzu wpisz numer oceny/odmowy.
5. Twój okres próbny kończy się głosowaniem wśród pełnoprawnych oceniających, jednak to administratorka podejmuje ostateczną decyzję.
6. W razie jakichkolwiek pytań pisz na gadu-gadu administratorki bloga (Eget).

Regulamin dla oceniających

1. Masz obowiązek ocenić przynajmniej jeden blog miesięcznie.
2. Istnieje jednak odstępstwo od punktu pierwszego, gdyż w każdej chwili możesz wziąć urlop. Proszę jednak nie nadużywać tego przywileju.
3. Oceniaj według kolejki.
4. Jeżeli widzisz, że Twoja kolejka zatrważająco rośnie i nie możesz sobie z tym poradzić, w każdej chwili możesz poprosić administratorkę ocenialni o zablokowanie swojej kolejki.
5. Nie masz prawa obrażać autora, a jedynie jego dzieło.
6. Nie przeklinaj. Przez klawiaturę nic nie powinno się Tobie wymsknąć, bo w każdej chwili możesz to skasować. Dbajmy o kulturę.
7. Przestrzegaj numeracji ocen.
8. Oceniaj minimum pięć postów z bloga, w przypadku opowiadania – cztery rozdziały, chociaż tu wskazane by było, abyś zapoznał się z większą ilością.
9. Przed oceną sprawdź czy blog spełnia wymagane kryteria.
10. Masz prawo wystawić odmowę oceny, musisz ją jednak uzasadnić.
11. Przyznając punkty dodatkowe, masz obowiązek wytłumaczyć, za co je przyznajesz.
12. Masz obowiązek wypowiedzenia się na temat stażystów po opublikowaniu ich pierwszej oceny i po zakończeniu ich okresu próbnego. Administratorka chce wiedzieć, co myślisz na temat stażysty.
13. O odmowie lub ocenie poinformuj autora pod najnowszym postem/rozdziałem. W komentarzu wpisz numer oceny/odmowy.
14. Pamiętaj o wyjustowaniu swojej oceny! 

Regulamin dla zgłaszających się do oceny

1. Oceny są subiektywne.
2. Oceniamy blogi tylko o tematyce yaoi/slash. Nie podejmujemy się oceny blogów z innej kategorii.
3. Oceniamy opowiadania, recenzje, blogi z obrazkami i wszelkie inne blogi z wariacjami na temat yaoi/slash.
4. Obojętnie, na jakim portalu znajduje się Twój blog, dla nas nie stanowi to problemu.
5. Jeżeli nie przestrzegasz któregoś z punktów regulaminu, oceniający ma prawo wystawić Tobie odmowę.
6. NIE OCENIAMY blogów zawieszonych bądź porzuconych. Ostatni rozdział/post na blogu nie może być starszy niż dwa miesiące.
7. Na blogu powinno znajdować się co najmniej pięć postów, a w przypadku opowiadania cztery rozdziały (prolog i epilog nie są liczone jako rozdział).
8. Dodaj adres ocenialni do linków.
9. W przypadku wystawienia przez oceniającą odmowy masz prawo do ponownego zgłoszenia. Pamiętaj tylko, aby nie popełnić znów tych samych błędów przy zgłoszeniu.
10. Do ponownej oceny możesz zgłosić się po upłynięciu czterech miesięcy od pojawienia się poprzedniej oceny.
11. Pisząc zgłoszenie, pamiętaj o tym, aby zawrzeć w nim:
a) Nick oceniającej (jeżeli tego nie zrobisz blog wyląduje w wolnej kolejce i będzie czekał, aż któryś z oceniających się nad nim zlituje);
b) adres bloga;
c) kategorię bloga.
12. Oceniający to też ludzie. W ważnych wypadkach mogą nagiąć trochę regulamin, musisz jednak wytłumaczyć nam, dlaczego mamy to zrobić i przekonać nas do tego.
13. Przy wybieraniu oceniającej pamiętaj o kierowaniu się jej kryteriami, bo możesz wylądować w wolnej kolejce albo w kolejce innego oceniającego.
14. Miło by było, gdybyś pod oceną napisał co o niej myślisz. Tego wymaga kultura.
15. Przed zgłoszeniem się do oceny, odblokuj możliwość kopiowania treści.
16. Przeczytałeś regulamin? Cieszy mnie to, więc skoro to zrobiłeś umieść gdzieś w zgłoszeniu hasło: libertas. Jeśli tego nie zrobisz – licz się z odmową.